Konkubinat - to brzmi strasznie!

Już sama nazwa - konkubinat brzmi niemile i budzi mieszane uczucia. Jakby było to coś złego… a przecież konkubinat to nic innego jak związek dwojga kochających się ludzi…
...tyle, że bez ślubu. Bez wątpienia konkubinat staje się coraz bardziej popularną i powszechną formą życia dwójki partnerów. Jedni decydują się na życie w formie konkubinatu ze względu na swoje przekonania i ogólną niechęć do małżeństwa, inni boją się ograniczeń, jakie może nieść ze sobą małżeństwo, jeszcze inni nie decydują się na ślub ze względów finansowych.
Powodów, dla których decydujemy się żyć w konkubinacie jest wiele, jednak konkubinat to nie tylko sielanka bez zobowiązań, w związku z czym, powinniśmy pamiętać o ryzyku, jakie ze sobą niesie.
Zacznijmy od tego, że konkubinat to nie tylko związek dwojga kochanków. To normalne życie dwojga partnerów z takim samym bagażem obowiązków jak w normalnym małżeństwie. Tyle, że jest to związek niesformalizowany. Problem życia w konkubinacie rozpoczyna się dopiero wtedy, gdy owy konkubinat dobiega końca i partnerzy chcą się rozstać. Fakt, unikają wówczas dość niemiłego procederu stawiania się na rozprawach sądowych. Jednak problem tkwi gdzie indziej. Mianowicie, problemem staje się wtedy podział majątku. Nie wszyscy w świetle rozstania pozostają tacy, jakimi byli na początku, nie wszyscy zachowują klasę i honor. I jak w takiej sytuacji udowodnić komukolwiek, że mieszkanie partnera zostało wyremontowane za nasze pieniądze, że to my kupiliśmy pralkę i lodówkę?
Otóż w świetle prawa niewiele da się zrobić. Ponieważ nie było małżeństwa, nie było także wspólnoty majątkowej, praw dziedziczenia itp. Jest jednak wyjście z tej sytuacji. W takim wypadku, aby udowodnić nasz wkład finansowy należy przedstawić paragony, faktury- wystawione na nasze nazwisko, także przelewy bankowe wykonywane z naszego konta- najlepiej odpowiednio zatytułowane, tak, aby nic nie budziło wątpliwości, że to właśnie my pokrywaliśmy owe koszty. Oczywiście, będąc w związku, nie jest zbyt miło zabezpieczać się zawczasu na wypadek rozstania. Ale niestety, takie są koszty życia w niesformalizowanym związku.
Jest jeszcze jedna opcja- możemy nic nie robić i wierzyć, że nasz związek będzie trwał wiecznie, bo niby czemu, miałoby tak nie być? Święta racja! To, że nie ma ślubu nie oznacza wcale, że związek jest tylko na chwilę i zaraz się rozpadnie. Tak samo, to, że ma się ślub nie oznacza, że związek będzie trwał wiecznie- wystarczy spojrzeć na to, ile jest w obecnych czasach rozwodów. Jednak należy pamiętać, że życie płata różne figle i niestety, najgorszy scenariusz może dopaść i nas.
Rzeczywiście, zbieranie faktur i paragonów nie jest zbyt komfortowe, w szczególności, gdy dowie się o tym nasza druga połowa. Nie chodzi tu jednak o brak zaufania, ale o to, by po kilku latach wspólnego życia i dorabiania się, nie zostać na lodzie, bez większych środków do życia i zaczynać dorabiać się na nowo, w szczególności, gdy nie ma się już 18 lat.
Osoby, które odwiedziły tę stronę przeczytały również:
Randka z własnym mężem – czy to możliwe?
Randka z mężem. Oksymoron? Niekoniecznie! Randka może się okazać fantastycznym powiewem świeżości w waszym związku, spo...
WięcejRozwód przez pigułkę?
Jak się okazuje pigułka antykoncepcyjna zmienia nasze gusta, którymi kierujemy się przy wyborze partnera. Czy to oznacza roz...
Więcej